Artykuł

Życie bez małych wezwań

Doradztwo prawne wymaga sporej czujności i refleksu. Problem w tym, że nie dotyczy to jedynie prawnych potyczek i nieoczekiwanych ruchów przeciwnika w sporze. Obecnie stan niepewności i ciągłej zmiany rozciąga się na obszar legislacji. Od kilku lat dyskutowany jest problem kompleksowej reformy przepisów o znacznych pakietach akcji. Wysokość progów wezwań, czyli problem od jakiego poziomu możemy mówić o kontroli nad spółką, wezwania dobrowolne, cena wezwania i jej obliczanie np. przy pośrednim nabywaniu akcji, to jedynie kilka kluczowych problemów jakie były przez ten czas dyskutowane. W poprzedniej kadencji Ministerstwo Finansów przygotowało nawet projekt odpowiedniej ustawy. Z kompleksowej i przemyślanej nowelizacji nic jednak nie wyszło. Zamiast tego mamy ekspresową małą nowelizację[1], dotyczącą nomen omen małych wezwań. Zastanawiający, ale niestety zgodny z obecnymi standardami legislacyjnymi jest przebieg prac parlamentarnych nad tą nowelizacją. Projekt ustawy, oczywiście jako projekt poselski, więc z nikim nie konsultowany, wpływa do Sejmu 10 stycznia 2017 r. Pierwsze czytanie

Dowiedz się więcej

Shhh! Less talk, more action, glamorous woman making silence gesture with finger on lips comic book pop art style vector poster illustration

Doradztwo prawne wymaga sporej czujności i refleksu. Problem w tym, że nie dotyczy to jedynie prawnych potyczek i nieoczekiwanych ruchów przeciwnika w sporze. Obecnie stan niepewności i ciągłej zmiany rozciąga się na obszar legislacji. Od kilku lat dyskutowany jest problem kompleksowej reformy przepisów o znacznych pakietach akcji. Wysokość progów wezwań, czyli problem od jakiego poziomu możemy mówić o kontroli nad spółką, wezwania dobrowolne, cena wezwania i jej obliczanie np. przy pośrednim nabywaniu akcji, to jedynie kilka kluczowych problemów jakie były przez ten czas dyskutowane. W poprzedniej kadencji Ministerstwo Finansów przygotowało nawet projekt odpowiedniej ustawy. Z kompleksowej i przemyślanej nowelizacji nic jednak nie wyszło. Zamiast tego mamy ekspresową małą nowelizację[1], dotyczącą nomen omen małych wezwań.

Zastanawiający, ale niestety zgodny z obecnymi standardami legislacyjnymi jest przebieg prac parlamentarnych nad tą nowelizacją. Projekt ustawy, oczywiście jako projekt poselski, więc z nikim nie konsultowany, wpływa do Sejmu 10 stycznia 2017 r. Pierwsze czytanie w komisjach już 17 stycznia, a drugie na posiedzeniu Sejmu 25 stycznia. Ustawa idzie jak burza i już następnego dnia, zapewne po kolejnych analizach i gorących dyskusjach odbywa się trzecie czytanie. Już 1 lutego, ku zaskoczeniu wszystkich Senat nie wniósł żadnych poprawek, a Prezydent podpisał ustawę 21 lutego. Publikacja 2 marca i ustawa wejdzie w życie po kolejnych dniach czternastu.

Można powiedzieć, że zmiany ustaw nie powinny odbywać się bez analiz, konsultacji i refleksji. Z drugiej strony, może nie ma o co kruszyć kopii, skoro treść tej nowelizacji w zasadzie sprowadza się do wykreślenia z ustawy o ofercie przepisu art. 72. Pozostałe zmiany „mają charakter wynikowy i stanowią konsekwencję uchylenia wymienionego przepisu[2].

Przepis art. 72 ustawy o ofercie jeszcze przez kilka dni przewiduje obowiązek ogłaszania wezwań w sytuacji, gdy nabywanie akcji nie powodowało przekroczenia progów 33%, albo 66% ogólnej liczby głosów. Zasadą było, że nabycie akcji spółki publicznej w liczbie powodującej zwiększenie udziału w ogólnej liczbie głosów o więcej niż:

  • 10% ogólnej liczby głosów w okresie krótszym niż 60 dni, przez podmiot, którego udział w ogólnej liczbie głosów w tej spółce wynosi mniej niż 33%;
  • 5% ogólnej liczby głosów w okresie krótszym niż 12 miesięcy, przez akcjonariusza, którego udział w ogólnej liczbie głosów w tej spółce wynosi co najmniej 33%,

– może nastąpić, wyłącznie w wyniku ogłoszenia wezwania.

Uchylenie przepisu art. 72 ustawy o ofercie powoduje, że nabywanie znacznych pakietów akcji spółek publicznych, które nie będzie związane z przekraczaniem progu 33% lub 66%, nie rodzi obowiązku ogłaszania wezwania.

Całość można zbyć twierdzeniem, że nic wielkiego się nie stało. Obowiązek ogłaszania małych wezwań był na różne sposoby omijany. Jednak trzeba zauważyć, że wykreślenie tego przepisu niestety nie zostało powiązane z wprowadzeniem do naszego prawa zapowiadanej instytucji dobrowolnych wezwań. Skutkiem tego, tam gdzie nie dojdzie do przekroczenia ustawowego progu nabycie znacznego pakietu akcji nie będzie mogło być przeprowadzane na zasadzie oferty kierowanej do wszystkich inwestorów. Zamiast zwiększenia transparentności rynku i promowania otwartych ofert, mamy wręcz wymuszoną brakiem regulacji konieczność zawierania transakcji poza rynkiem. W tym kontekście, raczej, jako słaby żart należy odbierać  zawarte w lakonicznym uzasadnieniu projektu stwierdzenie, że rezygnacja z małych wezwań „nie będzie równoznaczna z umożliwieniem „cichego” przejmowania kontroli nad spółkami publicznymi, bowiem na akcjonariuszach spoczywa obowiązek notyfikacyjny związany z nabywaniem znacznych pakietów akcji spółek publicznych”. Cicho oczywiście nie będzie, bo akcjonariusze będą mogli sobie spokojnie oglądać komunikaty o zmianach w ich spółce i głośno zgrzytać zębami.

[1] ustawa z dnia 26 stycznia 2017 r. o zmianie ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (Dz.U.2017.452), opublikowana w dniu 2 marca 2017 r.

[2] uzasadnienie projektu Nowelizacji, druk sejmowy nr 1231, s. 1

Podziel się z wiedzą z innymi

Share on twitter
Udostępnij
Share on facebook
Udostępnij
Share on linkedin
Udostępnij

Podobne artykuły

Komentarze

Jedna odpowiedź

Możliwość komentowania została wyłączona.