Komisja Nadzoru Finansowego jest wyposażona w szeregu uprawnień umożliwiających jej nadzór nad rynkiem. Jednym z takich instrumentów jest tytułowa lista ostrzeżeń publicznych. Zasady jej prowadzenia zostały zmienione przez zeszłoroczną nowelizację ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. W połowie sierpnia 2014 r. KNF w piśmie skierowanym do prezesów banków zawarła swoją interpretację tych regulacji, która najprawdopodobniej będzie obowiązująca w najbliższych latach. Zmiana wykładni musiałaby wiązać się z wydaniem precedensowego orzeczenia przez sąd powszechny lub nawet Trybunał Konstytucyjny. A to jak wiadomo wymaga czasu.
Przed kim ostrzega KNF?
Komisja podaje do publicznej wiadomości informację o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia określonych przestępstw. Dotyczy to m.in. przestępstw związanych z dokonywaniem oferty publicznej bez prospektu oraz prowadzeniem bez wymaganego zezwolenia działalności w zakresie obrotu instrumentami finansowymi oraz działalności bankowej (parabanki). Podanie do publicznej wiadomości odbywa się przez wpis na „Listę ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego”, prowadzoną na stronie internetowej KNF. Na tej liście wskazuje się firmę (nazwę) podmiotu, w związku z działalnością którego złożone zostało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Następnie wraz z rozwojem postępowania, KNF uzupełnia listę ostrzeżeń o wzmiankę o prawomocnej odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego albo o prawomocnym umorzeniu postępowania przygotowawczego, a w przypadku wniesienia aktu oskarżenia o wzmiankę o prawomocnym orzeczeniu sądu.
Co istotne przepisy nie regulują zasad usuwania wpisów z listy ostrzeżeń. Nie zakończyły się sukcesem próby usuwania wpisów z listy ostrzeżeń w oparciu o przepisy o ochronie dóbr osobistych. Próbowało Amber Gold, więc może ta droga nie jest jeszcze do końca zamknięta.
Co KNF sądzi o swojej liście?
KNF w swoim stanowisku stwierdza jednoznacznie, że wpis na listę ostrzeżeń ma charakter bezterminowy. Oznacza to, że raz dokonany wpis nie podlega usunięciu. Informacja o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jest sukcesywnie uzupełniana o kolejne fakty procesowe. W ocenie KNF, jeśli postępowanie przygotowawcze zostanie prawomocnie umorzone, a nawet jeśli uprawomocni się uniewinniający wyrok sądu, to raz dokonany wpis na listę ostrzeżeń nie zostanie usunięty. Tak stanowcze stanowisko KNF jest w pewien sposób łagodzone przez wyraźne wskazanie, że sam fakt figurowania na liście ostrzeżeń nie jest przeszkodą dla banków do podejmowania, czy kontynuowania współpracy z takim podmiotem. KNF zaleca bankom drobiazgową analizę każdego przypadku i autonomiczne podejmowanie decyzji co do współpracy z podmiotem wpisanym na listę ostrzeżeń.
W mojej ocenie największe wątpliwości budzi stanowisko KNF co do bezterminowości wpisu na listę ostrzeżeń. Truizmem jest stwierdzenie, ze figurowanie na takiej liście oznacza co najmniej spore kłopoty w działalności na rynku finansowym. Wiarygodność podmiotu wymienionego w jednym zestawieniu z Amber Gold, czy Finroyal, może być i niejednokrotnie jest poddawana w wątpliwość. Oczywiście, że celem istnienia listy jest ostrzeganie przed możliwymi zagrożeniami (misja edukacyjna i informacyjna KNF). Czy jednak taki cel jest realizowany po prawomocnym rozstrzygnięciu sprawy podejrzeń KNF, zawartych w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa? Konsekwencją zastosowanej przez KNF interpretacji jest to, że wpis na listę ostrzeżeń jest bardziej represyjny niż wpis do Krajowego Rejestru Karnego, do którego wpisuje się informacja o prawomocnym skazaniu wyrokiem karnym. Jednak po odbyciu kary i po upływie określonego czasu wpis ten jest usuwany (tzw. zatarcie skazania). W ten sposób czas leczy rany i daje nową szansę nawet największym zbrodniarzom. Podobny mechanizm – zgodnie z interpretacją KNF – nie działa wobec podmiotów wpisanych na listę ostrzeżeń. W efekcie informacja o skazaniu po pewnym czasie zniknie nawet z Krajowego Rejestru Karnego, ale informacja o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia tego przestępstwa nigdy nie zniknie z listy ostrzeżeń. Bóg i prawo karne wybaczają, a KNF i (podobno) Cracovia nigdy. Jeszcze większym problemem jest moim zdaniem jednak trwanie wpisu na listę ostrzeżeń mimo prawomocnego uniewinnienia, albo umorzenia postępowania. Tu nawet nie ma czego wybaczać.
Regulacje szczególne pozwalają na gromadzenie różnego rodzaju danych, w tym także danych o zakończonych postępowaniach karnych. Krajowy System Informacyjny Policji (KSIP) jest ewidencją postępowań karnych prowadzonych przez policję, niezależnie od sposobu ich zakończenia. GIODO podejmowało na razie nieudane próby usuwania wpisów o postępowaniach związanych z przestępstwami, które uległy zatarciu. KSIP jest jednak zbiorem niejawnym, przeznaczonym dla policji. Lista ostrzeżeń jest publiczna i dostępna dla wszystkich.
Przepisy nie przewidują trybu wykreślania wpisów z listy ostrzeżeń. Należy jednak zadać pytanie po pierwsze o konstytucyjność regulacji skazujących na wieczne potępienie, a po drugie o pożądane reakcje wszystkich zainteresowanych organów administracji publicznej na taką sytuację.
Możliwość komentowania została wyłączona.