Czy koncept zrównoważonego rozwoju został wymyślony przez kogoś… niezrównoważonego?! Przecież to strata czasu i pieniędzy! A może społeczna odpowiedzialność biznesu to tylko chwilowa moda? Agata Kowalska i Anna Pietruszka z CK LEGAL polemizują z krytykami ESG w nowym artykule dla E-Miesięcznika Liberté!  

Sprawa jest skomplikowana – weźmy na przykład elektryczne samochody. Kupują je ci, którzy chcą dbać o planetę (i których na to stać). Ale baterie zasilające “elektryki” powstają z wykorzystaniem kobaltu, a ten z kolei pozyskiwany jest głównie w Demokratycznej Republice Konga – kosztem ogromnego cierpienia ludzi i katastrofalnych szkód dla środowiska. Co mają do tego standardy ESG? No właśnie – nieprawidłowo rozumiane i ograniczające się do składania pustych deklaracji – nic. Dopiero egzekwowanie ich należytego wprowadzenia sprawiłoby, że zachodnie megakorporacje musiałyby zacząć brać odpowiedzialność za łańcuch dostaw, który pozwala im czerpać miliardowe zyski.  

Przeczytaj, które firmy straciły zaufanie inwestorów i konsumentów na skutek stosowania nieetycznych praktyk – a które świadomie zarządzają swoim wpływem na społeczeństwo i środowisko. I wygrywają, bo – jak piszą Agata i Anna – „ESG to nie tylko moralny obowiązek, ale także strategiczna konieczność dla każdej nowoczesnej firmy”.